
Pomiędzy warstwami
Mira Lys narodziła się z ciszy po burzy.
Z potrzeby nadania sensu temu, co bolało
i z pragnienia, by ten sens mógł mieć znaczenie także poza mną.
To przestrzeń, która powstała z doświadczenia – nie z teorii.
Z momentów, w których wstrząśnięcie
stawało się początkiem nowego widzenia,
a rozsypane kawałki układały się w nowy porządek.
Nie z planu, lecz z potrzeby,
żeby nieść dalej to, co w środku domagało się wypowiedzenia.
To przestrzeń, która przypomina mi,
że prawdziwe zrozumienie nie przychodzi z książek,
lecz z tego, co zostało naprawdę przeżyte,
z odwagi, by zostać przy tym, co boli,
zamiast uciekać
Trzy filary, które łączą się i przenikają,
tworząc jedną przestrzeń
Ratowniczka
Narodziła się z obserwacji ludzkich emocji i relacji,
z potrzeby zrozumienia,
dlaczego kochając, tak łatwo gubimy siebie.
Jej początkiem były pytania, które nie dawały spokoju,
a drogą – psychologia i doświadczenie życia.
Z czasem stała się przestrzenią,
w której wiedza spotyka się z czuciem,
a zrozumienie zamienia się w działanie.
Powstaje razem z książką,
z potrzeby uporządkowania i nadania sensu temu,
co przez lata było tylko odruchem serca.
To przestrzeń poznawania siebie
i relacji z drugim człowiekiem.
Miejsce, w którym trudne doświadczenia
stają się materiałem do wzrostu,
a granice uczą miłości bez poświęcenia.
Ratowniczka to opowieść o dojrzewaniu świadomości.
O tym, jak rozpoznać swoje wzorce,
przestać ratować innych kosztem siebie
i wrócić do własnego środka.
To droga od reakcji do obecności.
Od chaosu do klarowności.
Od przetrwania do życia.


Kato-dziołcha
Kato nawiązuje do Katowic, mojego rodzinnego miasta.
Ten skrót łączy się z całym okręgiem Górnego Śląska, w którym dorastałam.
Aglomeracja tego regionu jest mocno połączona ze sobą, miasta nie są oddzielone od siebie,
społeczność tworzy całość.
Słowo dziołcha po śląsku znaczy dziewczyna,
ale tu oznacza coś więcej.
To archetyp kobiety zakorzenionej w ziemi i codzienności, takiej, która mówi wprost,
czasem ostro, ale zawsze z serca.
Jest bezpośrednia, stanowcza, prawdziwa.
Potrafi się śmiać, troszczyć i działać.
To kobieta, która wykarmiłaby wszystkie dzieci z placu
i zacerowała wszystkie skarpety, żeby zimą było ciepło.
Ma twardy język i miękkie serce.
Jej siłą jest wrażliwość i oddanie.
Ziemia. Korzenie. Surowy głos serca.
Prosta, szczera i żywa.
Tu mieszka humor, prawda i odwaga,
by stać mocno, nawet boso,
na własnej ziemi.
Mira Lys
Zrodziła się z przenikania się warstw
ciała, świadomości i korzeni.
Z doświadczenia Ratowniczki i zakorzenienia dziołchy
powstała przestrzeń,
w której to, co wewnętrzne, wyraża się naturalnie.
Mira Lys łączy życie z refleksją.
Jest sposobem widzenia,
w którym codzienność staje się praktyką obecności.
Tu wiedza współgra z czuciem,
a porządek spotyka łagodność.
To ruch, który wyrasta z przeżytego doświadczenia.
Przestrzeń, w której różne części mnie odnajdują wspólny rytm
i razem tworzą jedno istnienie.